32 358-66-12
teraz gra:-
Egida
Zobacz ramówkę

Lombard. Życie pod zastaw - Analiza dekompozycja

Z tym że, tak naprawdę to nie będzie analiza dekompozycja.

    Ostatnio na audycjach zdarzało mi się rozmawiać o Telekamerach 2020, czyli nagrodach magazynu Tele Tydzień. Jak powiecie, że to nic ciekawego, to się z wami zupełnie zgodzę, ponieważ kto normalny interesuje się nagrodami, w których największy feedback w internecie to kontrowersje wokół faktu że Rafał Brzozowski zdobył nagrodę osobowości telewizyjnej (XD).  W tamtym momencie pomyślałem sobie, że z nagrodami w których nominowany do czegokolwiek jest pan Brzozowski jest coś nie tak, a jak wygrywa to już w ogóle jest jakieś horrendum straszliwe (jak to mawiał pan Makłowicz o hawajskiej swojego czasu), ale tamtego dniacoś innego wzbudziło moje zainteresowanie.

    Otóż kiedy Real Madryt wygrywał swojego czasu Ligę Mistrzów 3 razy z rzędu,to ludzie mówili o tworzeniu historii, fenomenie, najlepszej drużynie w historii i inne tego typu superlatywy. Aktualnie na naszym rodzimym podwórku mamy podobną sytuację, kiedy to „Lombard. Życie pod zastaw” wygrywa 3 raz z rzędu Telekamerę w kategorii Serial fabularno-dokumentalny. A za konkurentów miał takie tuzy jak „19+”, „Koronę Królów” czy innych „Gliniarzy”. Tak więc sami widzicie, że porównania do Ligi Mistrzów nie są wcale takie z czapy, ponieważ na tym etapie już słabych drużyn po prostu nie było, a taka deklasacja jak wygranie 3 raz z rzędu to już nie jest kwestia przypadku tylko dowód dominacji. Dlatego stwierdziłem że sprawdzę z czym to się tak właściwie je. 
 
Oj, jak szybko tego pożałowałem XD
 
    Ale nie uprzedzajmy faktów. O moim zaciekawieniu tym magicznym serialem przypomniałem sobie, kiedy byłem w domu i miałem pisać mój licencjat, a jakoś tak wyszło, że przeglądałem różne kanały w telewizji i natrafiłem na TV Puls. Przywitał mnie na nim oklaskami Zbyszek ze „Świętej Wojny”. Sam Zbigniew Buczkowski we własnej osobie razem z całą obsadą Lombardu jakby mnie oczekiwał i cieszył się, że w końcu tutaj trafiłem. Nie wierzę w takie przypadki, zwłaszcza że akurat właśnie lombardzik się miał zaczynać, dlatego rozsiadłem się wygodnie w fotelu i zacząłem oglądać. Jak się szybko okazało, serial ma dosyć prostą strukturę. W każdym odcinku mamy dwie główne postacie, pracowników lombardu (ogólnie jest ich chyba z ośmiu), którzy danego dnia przeżywają w swoim miejscu pracy niebywałe przygody. Odcinek podzielony jest zazwyczaj na 3 wątki – jeden związany właśnie ze wspomnianymi  pracownikami, drugi – pseudo-śmieszkowy oraz trzeci – najważniejszy, poważny, z którego ma płynąć morał i przewija się przez całość około 45-minutowego odcinka. Z tym, że w jednym z odcinków, które ja oglądałem,morałem było to, że jak będziecie cwaniakować w bloku i traficie do więzienia, to wam żądni zemsty sąsiedzi wyniosą wszystkie rzeczy z chaty. Ale zazwyczaj chodzi po prostu o ratowanie swoich finansów za pomocą wyprzedawania swojego majątku w lombardzie.

 
    Na szczególną pochwałę na pewno zasługuje tutaj scenariusz. Otóż jak się okazuje przez przeciętny lombard policja przewija się kilka razy dziennie, lombardu dotyczy co najmniej kilkanaście spraw tygodniowo, z czego część kończy się akcją antyterrorystów (naprawdę, wyobraźcie sobie moje zaskoczenie – oglądam sobie, jak ktoś sprzedaje zlewozmywak, bo nie ma pieniędzy na prezent dla ukochanej żeby za parę minut płynnie przejść do obławy na lokalną mafię i odbijanie zakładników). Zresztą fabuła takiego wątku zazwyczaj też jest prościutka – jest kradzież, próba opylenia towaru w lombardzie, akurat w tym jednym, w którym pewne jest, że nie kupią, ponieważ w każdym możliwym odcinku nie kupują, bo nie chcą łamać prawa, a każdy przeciętny gangster raczej takie rzeczy wie. Taka sytuacja kończy się zazwyczaj awanturą, znikąd pojawia się pan Buczkowski który przy okazji dyskredytuje swoją konkurencję („IDŹCIE TO SPRZEDAĆ DO CI PASERZY TO NA PEWNO KUPIĄ!”). Śladami złodzieja/gangstera do naszego komisu trafia ofiara/policja. Lombard niby chce pomóc, choć nie może bo kodeks prawny, ale jednak pomaga i na tym etapie pisania zawiany scenarzysta spada pod stół pijany jak ruski szpadel. Ale w końcu trzeźwieje i obligatoryjnie pisze – „no i jest policja, są karabinki i sobie strzelają chłopaczki pif paf”. A i jeszcze na końcu pan Buczkowski przy takim ostatnim składaniu zeznań kolejny raz dyskredytuje konkurencję „A TE KRADZIONE RZECZY TO NIECH PAŃSTWO POSZUKAJĄ W BO TAM PASERKA JEST!”. Policja na to odpowie, że na pewno to sprawdzą i chyba nigdy tego nie robią bo w sumie ta sytuacja się powtarzała przez ¾ odcinków, które obejrzałem.
 
    Jeżeli chcecie coś usłyszeć o postaciach, to każdy z nich jest takim typowym bohaterem serialu którego można opisać dwoma słowami. Na przykład pana Buczkowskiego, czyli właściciela, można opisać tak – Alfa i Omega. I jest przy okazji fascynującym przykładem, ponieważ zazwyczaj to postać potrzebuje tak zwanego plot armor, kiedy nie może zginąć, bo jest zbyt cenna dla fabuły. Tutaj to działa trochę na odwrót, ponieważ fabuła nie umiera dzięki temu, że on istnieje. To jest człowiek, który zna się na wszystkim, zaczynając od maszyn rolniczych, przez skrzypce stradivariusa, aż po wszelkie kosztowności. Jak on komentuje swoją nadludzką wiedzę? Zazwyczaj w ten sam sposób: „W tym fachu, to się proszę pana trzeba znać”. A jeżeli się nie zna, to akurat na pewno zna kogoś, kto się zna i jest mu winny przysługę. Przy okazji jest w stanie Ci ogarnąć ulgi podatkowe, uścisk dłoni prezydenta albo uran od Owsiaka, co tylko zechcesz. Poza tym mamy jego syna, typowego byczka z tatuażami i problemami z prawem, gościa który jest twardzielem o gołębim sercu, czy też podrywacza-śmieszka. Jest też oczywiście kobieta, która jest ładna, ale twórcy zdecydowali, że taka postać nie będzie miała żadnej głębi, więc dorobili jej, że jest też samotną matką.

    Mam poczucie, że za bardzo się rozpisuję, a w tym czasie mam dużo rzeczy do roboty więc przejdę do podsumowań. Całość moich wrażeń oparłem na podstawie chyba 5 odcinków z sezonu piątego (dlatego też nie ukrywam, że jest szansa, że rzeczy, z których się wyżej śmieje były wcześniej wytłumaczone. Może tak być, ale zwyczajnie nie mam czasu ani ochoty sprawdzać), który aktualnie leci na TV Puls. A jakby wam tego było mało to najwyraźniej TV Puls był wielkim sukcesem bo powstał jej sequel – TV Puls 2 i tam też często leci „Lombard”. 

    W głębi duszy i serca czuję, że powinienem napisać, że jest to serial najzwyczajniej w świecie kiepski. Zresztą po tej krótkiej lekturze pewnie sami dojdziecie do takiego wniosku. Ale coś sprawia, że nie mogę tego zrobić, ponieważ dobrze się przy nim bawiłem. Ale ja lubię głupoty, więc to może ze mną jest coś nie tak. Możecie to potraktować jako serial w swojej słabości dobry, w sam raz żeby usiąść na kanapie i ponapawać się swoją wyższością nad ludźmi tam przedstawionymi, bo nie da się ukryć, że większość bohaterów to, skromnie rzecz biorąc, idioci. To co mi się średnio podoba to na pewno przedstawienie lombardu w samych superlatywach. Jako miejsce, gdzie dostaniesz łatwy pieniądz bezproblemowo, jako remedium na każdy możliwy problem. No nie da się ukryć, że lombardy nie są takimi krystalicznie czystymi miejscami i w przypadku problemów finansowych powinny być raczej traktowane bliżej ostateczności niż jako pierwszywybór. Zwłaszcza, że tego typu paradokumenty są kierowane do ludzi, którzy czasami mają problem w odróżnianiu rzeczywistości i świata serialu. Sam ostatnio czytałem wywiad z pewną aktorką (bodajże z „M jak Miłość”), która po odejściu z tego serialu (oczywiście jej postać uśmiercono) spotkała na ulicy starszą panią, która była zszokowana, że ona żyje, a do tego zrugała ją, że zostawiła rodzinę i dzieci pozorując własną śmierć. Zadymeczkafiufiu.
 
     Dobra, będę kończył, bo, od kiedy miałem poczucie, że się rozpisuję, minęło kolejne 400 słów, więc średnio mi to idzie. Tak więc serialik w swojej słabości git, propagowanie lombardów jako sposób na całe zło tego świata – nie git. Jestem ciekawy co będzie następne, proponuję „Provident, życie z chwilówką”, też może się przyjąć. 
 
Pozdrawiam cieplutko, całuję rączki. 


Radek Ż.
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Telewizja Internetowa Uniwersytetu Śląskiego
Suplement+

Radio Chat

    Napisz wiadomość