Jeszcze jeden felieton
Czytelniku, jeśli czytasz (to jest, jeśli czytasz coś więcej niż to teraz, wiesz, książki na przykład), to pewnie doskonale wiesz, jak można czasem zachwycić się lekturą i jak to bywają niektórzy autorzy istnie czarodziejami słowa. Z drugiej zaś strony, Czytelniku, jeśli czytasz, to nieraz, jak sądzę, spotkało Cię rozczarowanie, tekst słaby i nudny i uwagi niewarty. Jeśli więc sądzisz, Czytelniku, że to co czytasz właśnie teraz będzie zaliczać się do kategorii pierwszej, to autor od razu Cię uprzedza – do drugiej raczej. Autor ów pisze bowiem te słowa nie z żadnej wewnętrznej potrzeby, nie z żadnego przekonania, ale jedynie z redakcyjnego obowiązku (bowiem strona internetowa, podobnie jak piosenka, musi posiadać tekst). A więc ustalmy to: autor nie chce marnować Twojego, Czytelniku czasu (a też z drugiej strony i swojego troszeczkę przecież mu szkoda), więc oto proszę, w zamian proponuje Ci kilka rzeczy znacznie bardziej pożytecznych i przyjemnych niż czytanie tego artykułu:
Skoro tu trafiłeś, szukasz pewnie, Czytelniku, jakiejś dobrej lektury. Jak już mówiłem, tu jej nie znajdziesz, ale szukaj dalej, bo przecież istotnie warto. Może masz pod ręką jakąś dobrą książkę? Może kolejny numer Twojego ulubionego czasopisma? I bibliotekę też zawsze też można odwiedzić. W każdym razie, tego tekstu dalej nie musisz już czytać.
A może w ogóle odechciało Ci się czytać cokolwiek? Wiesz, to w sumie dobrze się składa, bo jakby, no, jesteśmy radiem. Klik w strzałeczkę u góry po prawej i możesz zatopić się we wspaniałych dźwiękach, jakie płyną z naszego studia specjalnie dla Ciebie. Cóż to, nie odpowiadają Ci? Nie szkodzi, wrócisz później a teraz weź swoje ulubione płyty czy kasety i posłuchaj tego, czego naprawdę lubisz. W każdym razie, tę stronę możesz już zamknąć.
Hmm, nie masz ochoty na muzykę? Jasne, rozumiem, wiadomo. No to może film? Wiesz na przykład jeden z tych, o których znajomi mówili Ci, że musisz obejrzeć. Pamiętasz było ich kilka... naście... dziesiąt... W każdym razie, no,ten artykuł nie jest Ci już potrzebny.
Albo właśnie, znajomi! Przecież na pewno ktoś ma ochotę się z Tobą spotkać. Yhm, nie odzywają się dawno...? Nie mów nic, ja rozumiem, tak czasem bywa, wiadomo, każdy to zna, także tego... A może to właśnie moment, w którym Ty musisz się do nich odezwać? Jak oni sobie bez Ciebie poradzą, wiesz przecież. W każdym razie, masz co robić, a tekst tutaj już Cię chyba nie interesuje.
Zresztą co tam znajomi, sam też jesteś świetny. Przynajmniej poprzebywasz z kimś na równie wysokim poziomie jak Twój! Może pójdziesz na spacer (pogoda jaka piękna jest ostatnio) a może coś zjesz (bo w sumie to dobrze jest coś zjeść, nie?), albo posiedzisz trochę sobie i pomyślisz, ot tak, po prostu? W każdym razie...
Zaraz, Ty tu jeszcze jesteś? Mówiłem Ci, że to nie jest fajny artykuł, leć stąd, ale już!