Dlaczego przyjaciele z dzieciństwa dzisiaj przerażają?
Korekta: JG
Klaun to bardzo skrajna postać. Z jednej strony miły, kolorowy, sympatyczny przyjaciel, wywołujący uśmiech na naszej twarzy. Z drugiej niepokojąca, pozbawiona emocji, ukryta za malowaną maską postać z horrorów. Dlaczego przestali nas bawić a zaczęli przerażać?
Lęk przed klaunami nosi nazwę – koulrofobia. Z greki – „koulro” oznacza „chodzący na szczudłach”, natomiast „fobia” to oczywiście „strach”. Na koulrofobię cierpi około 8% populacji.
"Nie postrzegamy klaunów w tym samym bezpiecznym kontekście, co kiedyś. Oglądamy je w filmach i one są straszne. Dzieci nie są wystawiane na ten bezpieczny kontekst, a w mediach ciągle widzimy negatywny wizerunek klauna"-dr Martin Antony z Uniwersytetu Ryerson w Toronto.
Nadal na pierwszy plan wysuwa się nie kolorowy przyjaciel, a postać klauna mordercy. Jest to podsycane przez różnego rodzaju produkcje filmowe, książki, komiksy a nawet żarty – tzw. zjawisko creepy clown, tak bardzo popularne w USA w 2016 roku. Filmiki pokazujące klauny czające się w ciemnych ulicach, parkach, pod mostami, na parkingach, atakujące przechodniów lub kierowców maczetami, nożami czy kijami rozprzestrzeniły się po sieci. Nakręcającej się spirali nie zdołał zatrzymać nawet Stephen King (autor powieści o klaunie mordercy), apelując na Twitterze: „Pora ostudzić tę histerię – większość klaunów jest dobra, pociesza dzieci, a starsze osoby rozśmiesza”. Na niewiele to się zdało. Na fali paniki wiele amerykańskich szkół wprowadziło zakaz przebierania się w Halloween za klauny, a sklepy wycofały ze sprzedaży ich stroje. Nie oznacza to oczywiście, że nie może być już klaunów, którzy kojarzą się dobrze, wywołują w nas sympatię. Ale jak długo można czuć się komfortowo i bezpiecznie patrząc na irracjonalną, bez przerwy uśmiechającą się postać, nie okazującą żadnych innych emocji?