Elektroklub IV - 27.01.2018
Dzięki uprzejmości MoreMusicAgency zostaliśmy zaproszeni do uczestnictwa w imprezie pod szyldem berlińskiego techno w Międzynarodowym Centrum Kongresowym - Elektroklubie IV. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z wydarzenia!
W sobotnie wieczory sporo się dzieje, w szczególności w tak dużym mieście jak Katowice - kluby bijące muzyką to standard. Jednak rzadko kiedy można zobaczyć wibrujące po sam strop Międzynarodowe Centrum Kongresowe.
W nocy z 27 na 28 stycznia mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć w wydarzeniu, które właśnie owymi posadami poruszało. Ja i Leder, czyli duet raczej siedzący za mikrofonami, wybraliśmy się na ElektroKlub IV, cykliczną imprezę, która za każdym razem gromadzi wielu fanów ogólnopojętej muzyki elektronicznej i sceny techno.
Bramy basowej mekki otworzyły się równo o godzinie 20:00, wtedy też wkroczyliśmy do samego centrum, gdzie już brzmiał set przygotowany przez Mr. Lex'a, który wytrwale grał przez cały czas trwania imprezy. Scena onLemon nie zawiodła. Podobnie jak aranżacja przestrzeni i stoiska, przy których każdy klubowicz mógł chwilę odsapnąć przed wejściem pod główną scenę.
O 21:00 oddaliśmy się w ręcę Jacka Sienkiewicza, który wystąpił z niebywałym audiowizualnym setem, w który zapadliśmy bez reszty. Wizualizacje, dym oraz wyjątkowo głęboko ambientowe brzmienie wbiły nas w posady. Jako jeden z dwóch reprezentantów polskiej sceny techno ustawił wyjątkowo wysoko elektroniczną poprzeczkę dla grających po nim wyjadaczy berlińskiej sceny.
Po Jacku wystąpił Shed, czyli nie kto inny jak René Pawlowitz, który na stałe rezyduje w Berlinie. Jak na wykonawcę, który swoimi dziełami już zapisał się na kartach muzycznej historii, przeprowadził nas swoim show przez wszystkie wątki jego twórczości, mogliśmy i doznać klasycznego techno, podobnie jak jego house odpływów.
Barker & Baumecker wystąpili od razu po nim. To niebywały międzynarodowy duet, który na stałe jest związany z samym Berghain. Był to ich pierwszy występ w Polsce i jakże on był udany. Miałem okazję być pod samą sceną w momencie kiedy weszły najmocniejsze z możliwych basów, przez krótki moment nie wiedziałem czy moje serce bije, czy to czysty, niski ton. Pamiętam do tej pory parę, która tańczyła zaraz obok mnie, byli niemalże zahipnotyzowani tak mocnymi brzmieniami.
Niestety mniej więcej w tym samym momencie dowiedzieliśmy się, że główna gwiazda tej odsłony ElektroKlubu, czyli Moritz von Oswald, który stworzył podwaliny pod dub techno nie zawita w Katowicach przez to, że utknął na lotnisku w Kijowie. Organizatorzy zapowiedzieli już, że Moritz von Oswald zagra przed katowicką publicznością podczas tegorocznego festiwalu Tauron Nowa Muzyka.
Barker & Baumecker wystąpili od razu po nim. To niebywały międzynarodowy duet, który na stałe jest związany z samym Berghain. Był to ich pierwszy występ w Polsce i jakże on był udany. Miałem okazję być pod samą sceną w momencie kiedy weszły najmocniejsze z możliwych basów, przez krótki moment nie wiedziałem czy moje serce bije, czy to czysty, niski ton. Pamiętam do tej pory parę, która tańczyła zaraz obok mnie, byli niemalże zahipnotyzowani tak mocnymi brzmieniami.
Niestety mniej więcej w tym samym momencie dowiedzieliśmy się, że główna gwiazda tej odsłony ElektroKlubu, czyli Moritz von Oswald, który stworzył podwaliny pod dub techno nie zawita w Katowicach przez to, że utknął na lotnisku w Kijowie. Organizatorzy zapowiedzieli już, że Moritz von Oswald zagra przed katowicką publicznością podczas tegorocznego festiwalu Tauron Nowa Muzyka.
Krótki moment rozczarowania na całe szczęście zakrył swoim wejściem pochodzący z Belgii Peter Van Hoesen. Przed samym wydarzeniem miałem okazję przesłuchać wszystkie jego występy na Boiler Room'ie, oczekiwania miałem naprawdę wyśrubowane względem tego wykonawcy, który znajduję się w panetonie wykonawców muzyki techno. Kompletnie się nie zawiodłem. Peter Van Hoesen obiecał i dostarczył. Jego set porwał mnie najbardziej, ulubieńcami Wojtka nadal pozostaną Barker wraz z Baumeckerem, ale może kiedyś przekonam go do Petera.
Cała impreza kończyła się w granicach godziny 7:00 rano, zakończył ją A_GIM, który od niedawna tworzy i występuję jako artysta solowy. Do tej pory obaj z Wojtkiem żałujemy, że impreza jest już za nami., ale na całe szczęście ElektroKlub będzie miał jeszcze swoją piątą edycję, miejmy nadzieję, że szybciej niż się tego spodziewamy. Jeżeli też podobnie do nas przykro wam, że nie usłyszeliście Moritza na żywo, nic straconego - na pewno pojawi sie na Tauronie, więc już rezerwujcie bilety!
Cała impreza kończyła się w granicach godziny 7:00 rano, zakończył ją A_GIM, który od niedawna tworzy i występuję jako artysta solowy. Do tej pory obaj z Wojtkiem żałujemy, że impreza jest już za nami., ale na całe szczęście ElektroKlub będzie miał jeszcze swoją piątą edycję, miejmy nadzieję, że szybciej niż się tego spodziewamy. Jeżeli też podobnie do nas przykro wam, że nie usłyszeliście Moritza na żywo, nic straconego - na pewno pojawi sie na Tauronie, więc już rezerwujcie bilety!
Zdjęcia: Radosław Kaźmierczak -
Relacja: Bartłomiej Legis
Korekta: Tomasz Graczewski
mau5son was here!
mau5son was here!