II wojna światowa - największy konflikt zbrojny w historii ludzkości. Zniszczona Europa, Holokaust, masakry i ludobójstwa przeprowadzane na masową skalę. Konflikt, który odebrał życie od 50 mln do 78 mln ludzkich istnień. Polska niestety była jednym z państw, które zostało ofiarą tego strasznego wydarzenia.
W tym okresie ludzie ze świata sportu zaangażowali się w działalność dla narodu. Przykładów jest wiele od Henryka Reymana przez Henryka Czapczyka po Janusza Kusocińskiego i Mariana Spojdę. To byli też i tacy, którzy musieli stanąć po stronie wroga. I tu skupimy się na dwóch przypadkach - Fryderyku Scherfke i Erneście Wilimowskim.

Fryderyk Scherfke (w środku) w barwach reprezentacji Polski fot: Warta Poznań
Zapisali się w historii
W 1938r. Polska rozegrała swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Świata w piłce nożnej. Jej rywalem była Brazylia. Podopieczni selekcjonera Józefa Kałuży i trenera Mariana Spojdy wyruszyli do Francji zabierając 15. zawodników. Jednego z nich (Jerzego Wostala) zastąpił Fryderyk Scherfke.Już w 18. minucie bramkę dla Canarhinos zdobył Leônidas. Chwilę później z rzutu karnego strzelił Scherfke. Zawodnik Warty Poznań zdobył pierwszą bramkę dla Polski w historii Mundialu. Do przerwy dwa ciosy zadała Brazylia i pierwszą połowę przegraliśmy 1:3.
Druga połowa to wymiana ciosów i koncert legendy Ruchu Chorzów (wtedy Ruch Hajduki Wielkie) - Wilimowskiego. W 53. i 59 minucie zdobył 2. bramki i na tablicy pojawił się wynik 3:3. W 71. minucie prowadzenie objęli Brazylijczycy, a minutę przed końcem meczu bramkę wyrównującą zdobył wspomniany napastnik Ruchu. 4:4 i dogrywka. niej gracze z Ameryki Południowej ruszyli do ataku i Leônidas zdobył dwie bramki. Na chwilę przed końcem meczu swojego czwartego i ostatniego w tym meczu gola zdobył Wilimowski. Polska przegrała ten mecz 5:6, a reprezentant Polski został pierwszym zawodnikiem, który w meczu Mistrzostw Świata zdobył cztery bramki (ten rekord poprawi Oleg Salenko w 1994r.). Chociaż wg Kuryera Sportowego ostatnią bramkę zdobył Scherfke i tak twierdziła sama legenda Warty. Inni twierdzą, że był to właśnie napastnik Ruchu. Niestety jak było naprawdę ciężko stwierdzić, ponieważ kronika meczowa nie obejmuje ostatnich minut tego spotkania.

Ernest Wilimowski - najlepszy piłkarz w przedwojennej Polsce fot: Wikimedia Commons
Do pupilków nie należał
Wilimowski nie cieszył się zbytnią popularnością u dziennikarzy sportowych przed wojną ze względu na niesportowy tryb życia i zbytnią pewność siebie. Do tego trzeba dorzucić identyfikowanie się z Górnym Śląskiem, zamiast z Polską. Przed meczami lubił skoczyć do baru i balować do rana, by następnie być gwiazdą na boisku.
Decyzja, która zdecyduje o przyszłości
Zarówno Wilimowski i Scherfke podczas II wojny światowej musieli dokonać wyboru, który spowoduje, że w przyszłości będą wytykani od zdrajców. Scherfke - z racji na niemieckie pochodzenie został wcielony do Wehrmachtu, a Wilimowski wpisał się do Volkslisty (określił swoją narodowość jako niemiecką, mimo, że identyfikował się jako Ślązak). Sam Ezi dokonał takiego wyboru, ponieważ chciał bez problemów grać w piłkę. Do tego zachęcał go selekcjoner Józef Kałuża. Jako Niemiec zagrał nawet dla tutejszej reprezentacji kilka spotkań. W międzyczasie został policjantem i w trakcie wojny grał w kilku niemieckich zespołach (wygrał nawet Puchar Niemiec).Natomiast Scherfke walczył na froncie wschodnim, a z czasem przeniesiono go do Jugosławii. Jeszcze zanim trafił na front to Wielkopolsce grał w zespołach niemieckich. Zrezygnował gdy wcielono go do zespołu piłkarskiego SS. Wielu uważało, że obaj popełnili zbrodnie zakładając mundur okupanta. Jednak robili to w dobrej wierze - Scherfke wykorzystywał swoje stanowisko do pomagania Polakom - w tym piłkarzom Warty Poznań i ich rodzinom.
Ostracyzm Eziego i losy powojenne
Po zakończeniu wojny obaj piłkarze osiedlili się w Niemczech i tam zmarli. Do Polski już nie wrócili. Kazimierz Górski spytał się Wilimowskiego dlaczego nie wrócił do Polski? Ezi powiedział krótko: Bałem się.Ernest po wojnie grał jako piłkarz-amator, trenował lokalne zespoły i pracował jako urzędnik. Zmarł w 1997r. w Karlsruhe.Scherfke natomiast założył sklep meblarski i zmarł w Bad Solen w 1983r.Zawodnicy z dzisiejszego punktu widzenia podjęli trudną dezycję. Dla wielu za samo wpisanie się na Volkslistę było zbrodnią, jednak niezależnie od wpisania się czy nie - to obaj zawodnicy i tak by trafili np do Wehrmachtu. Taki los spotkał setki tysięcy Wielkopolan, Kaszubów, Ślązaków, Polaków z niemieckim pochodzeniem. Scherfke jak pisałem wyżej wykorzystywał swoje kontakty jak mógł tylko po to by pomóc innym. I ten aspekt w pewnym stopniu ociepla jego wizerunek, natomiast Wilimowski - granie w piłkę ze swastyką na piersi doprowadziło do wykreślenia go, z piłkarskiej historii Polski po 1945r.
Autor:Jan Wlekliński

