Tekst: Tomasz Stankiewicz
Wyjątkowa edycja Intel Extreme Masters wymaga specjalnych reporterów, dlatego wraz z red. Tomaszem Kisielem dołączyliśmy do grona nielicznych osób, którym udało się obejrzeć IEM w Katowicach na żywo. Co z tego wynikło? Przeczytajcie poniżej!
Nietypowość tegorocznego Intel Extreme Masters polega na tym, że e-sportowe zawody po raz pierwszy w historii IEM w Katowicach odbyły się bez udziału publiczności. Wstęp do MCKu i Spodka miały jedynie określone osoby w tym dziennikarze studenckiej rozgłośni radiowej Egida. Do decyzji o zakazie udziału publiczności na IEM przyczyniła się obawa Wojewody Śląskiego Jarosława Wieczorka przed epidemią SARS-CoV-2. Decyzją związaną z rozprzestrzenianiem się wirusa było również wydane przed zakazem Wojewody oświadczenie sponsora tytularnego Intel, wycofał się on z działań wystawienniczych w ramach IEM Expo. Przedstawiciele Intela swoją decyzję tłumaczyli polityką firmy w zakresie podróży.
Tegoroczne zmagania zawodników o główną nagrodę 250,000 Dolarów, odbywały się w niespotykanej dotychczas ciszy. Kilkanaście tysięcy pustych miejsc. Zerowy doping. To wszystko z pewnością negatywnie oddziaływało na rywalizujących ze sobą e-sportowców, zarówno tych popisujących się swoimi umiejętnościami w StarCrafcie jaki i tych w Counter Strike. Mimo przeciwności losu główną nagrodę w Counter Strike zdobył zespół Na’Vi , którego zawodnicy pokazali swoją wyższość nad konkurentami, którymi byli G2 Esports. Finał w StarCrafta wygrał pro player Rouge, którego przeciwnikiem był Zest.