Spojrzenia na muzykę są różne, tak samo jak inspiracje podczas jej tworzenia – czasem nawet trudno mówić o inspiracjach, prędzej o kopiach lepszych bądź gorszych. W końcu dźwięków pierwszych mamy siedem, jak i podstawowych wartości rytmicznych i, bądź co bądź, w którymś momencie natrafimy na powtórzenie. Nie ma innego wyjścia. Wiele dzisiejszych kapel usilnie stara się nawiązywać czy to charakterem, czy też samą kompozycją do gigantów lat dziewięćdziesiątych. Efekt? Pozostawiam do dowolnej interpretacji. Liily rzuca kompletnie nowe światło na kwestię hard rocka.
LIILY to zespół grający niezależny hard rock. Zespół powstał w 2015 roku w Los Angeles. Tworzą go:
Dylan Nash – Wokal
Sam De La Torre – Gitara
Aaron Reeves - Gitara
Charlie Anastasis – Bas
Maxx Morando – Perkusja
Ich debiutancka EPka zatytułowana „I Can Fool Anybody in This Town” ukazała się 8 marca 2019 roku. Rozgłos niewątpliwie przyniósł im utwór „Sold”, który został wykorzystany w produkcji Netflixa „Chilling Adventures of Sabrina",a jednocześnie będący ich pierwszym singlem. Wydawcą jest wytwórnia Flush Records. Produkcją tego minialbumu zajął się Mark Rankin, który był odpowiedzialny za albumy m.in. Bloc Party, Queens of The Stonage, Florence and The Machine, Adele czy Foster The People.
„Kochanie, gdzie jest ta brudna miłość, o której wspomniałeś?
Sprawiasz, że zaczynam kwestionować moją własną cierpliwość
Czekam na nóż, żeby mnie uratować
Wraz z pierwszym uderzeniem werbla, rozpoczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Perkusja jest zwarta, werbel bardzo dosadny, agresywny i skompresowany. Tomy i stopa płytkie. Hi-hat przejrzysty i wybitnie klarowny, zapewne dlatego, że jest go dużo w różnych kombinacjach (mocno zamknięty, czasem półotwarty, czasami również całkowicie otwarty). Reszta talerzy (czyli ride i crash) trzyma się raczej środka panoramy, dając tym samym miejsce gitarom, które z kolei są bardzo szeroko. Linie gitarowe, to czysty chaos kontrolowany, bowiem możemy się tu spotkać z masą przeróżnych efektów, nie tylko odpowiedzialnych za barwę (overdrive/fuzz), ale również tych modulacyjnych (pitchshifter, chorus, rotary, uni-vibe) oraz reverb'ie i delay'u, którego jest ogrom w mniej lub bardziej standardowej formie (wszelkiego rodzaju „przeszkadzajki”). Co ciekawe, najwięcej efektów słychać na basie. Tutaj brawa dla Charlie'go za perfekcyjne posługiwanie się flanger'em, który wypełnia przestrzeń tworząc miejscami z basu dźwięki zbliżone do syntezatora. Dopełnieniem tego instrumentarium jest właśnie syntezator w czystej postaci.
„Wylałem z siebie wszystko, żeby zmierzyć pogodę
Z roku na rok próbujcie zniszczyć mnie jeszcze bardziej
Mój umysł w milionach kawałków
Tak, nadal mam ponad milion powodów
Aby dobrze się bawić przy upale żaru
Proszę, graj dobrze z gorącem żaru”
Liily – The Weather
Ten kawałek, to coś niesamowitego. Prostota tego utworu, tworząca jednocześnie jego głębię i skomplikowanie jest epicka. Prosty rytm, który utrzymuje perkusja, bas z genialnym zastosowaniem pauz i gitary, które na zwrotce jak zwykle rozproszone, a w refrenach cudownie lejące z zastosowaniem zawrotnego tempa tremolo.
„Byłem zwolennikiem odrobiny złota
Głupia opowieść, które nie została opowiedziana
Nigdy nie dbałem o to, aby się nie otworzyć i nie zobaczyć
Tych, którzy naprawdę mnie kochali”
Liily – Sepulveda Basin